Teraz z racji, że również mąż ma mnie głęboko w poważaniu moja fobia społeczna nasila się. Już od kilku tygodni zmuszam się wyjść SAMA z domu. Na razie udało mi się pojechać do Kościoła w tygodniu ale to z dzieckiem to się nie liczy.
Wiedziałam, że miał problemy w firmie, wycofało się kilku kontrahentów, kredyt czekał na spłacenie, bank przysłał już kilka monitów. Ale wiedziałam też, że sobie poradzimy, kochaliśmy się i byłam w ciąży, już w drugim miesiącu i chciałam o tym nareszcie powiedzieć Pawłowi. Pobiegłam w stronę domu.
I wreszcie po ośmiu latach związku pobraliśmy się. Czułam się taka szczęśliwa! Ślub odbył się w Polsce i był wspaniały, a wesele fantastyczne. Zrobiliśmy piękną sesję zdjęciową nad Wisłą. Miesiąc później, już po powrocie do Anglii, potwierdziło się to, co podejrzewałam już od jakiegoś czasu – byłam w ciąży
Mówiono, że powodem, dla którego mój mąż zostawił mnie, dla którego zerwaliśmy i zakończyliśmy nasze małżeństwo, było to, że nie dałabym mu dziecka. To były absolutne kłamstwa. W tym momencie nie mam już nic do ukrycia - wspomina gwiazda. Dowiedz się: Jak w ciąży utrzymać przyjaźń z bezdzietną przyjaciółką?
Kilka lat później były mąż I ojciec dziewczynkę znowu pojawił się w ich życiu i chciał wrócić do rodziny. Jednak ani zona, ani córki nie mogły wybaczyć mężczyźnie, który zostawił je w najtrudniejszym momencie ich życia. Mężczyzna nie przestał pić i kilka lat później zmarł.
Mąż zostawił mnie w ciąży i zniknął. Wrócił dopiero po 10 latach i powiedział co następuje, po czym przez długi czas nie znalazłam dla siebie miejsca Mój były mąż poprosił o pieniądze na leczenie dziecka z drugiego małżeństwa. Był zaskoczony moją odpowiedzią
„To powód wyprowadził się z domu rodziców żony, w którym małżonkowie wspólnie zamieszkiwali. W chwili gdy powód opuszczał pozwaną była ona w szóstym miesiącu ciąży, która to ciąża była ciążą zagrożoną.
Nie dziwota, że umizgi męża nie budziły we mnie entuzjazmu, lecz sprzeciw. Prosiłam, by pomógł w domu, żebym miała chwilę oddechu i czasu dla siebie, głównie, by odpocząć, odespać, nabrać tej cholernej ochoty na seks… Ale nie. To podobno był mój „psi” obowiązek, z którego się nie wywiązywałam. Dlatego mnie zostawił.
Po godzinach. Z życia wzięte. „Mąż zostawił mnie, gdy byłam w ciąży. Potem ten drań rzucił ciężarną kochankę, ale ona straciła swoje dziecko”. „Zakochaliśmy się w sobie. Zaszłam w ciążę. Nie mieliśmy pracy ani pieniędzy, lecz pełni optymizmu patrzyliśmy w przyszłość. Ni stąd, ni zowąd Michał oznajmił, że
Teraz mąż zagroził mi, że mnie zostawi, jeżeli nie zajdę w ciążę w ciągu roku. Powiedział, że robię się coraz starsza, a gdy dobiję do trzydziestki już nie dam mu tylu dzieci, ile by chciał. To wbiło mnie w ziemię canva.com. Przecież problem może leżeć po jego stronie. Chodzę do lekarza, robią badania.
z8gtPG. — Tydzień przed świętami Darek stwierdził, że chyba mnie nie kocha. Powiedział, że nie czuje już tego flow — opowiada Natalia, której związek skończył się, kiedy była w siódmym miesiącu ciąży— Pierwsze dwa tygodnie to był koszmar. Czułam się jak w agonii. Ogromnym wsparciem była dla mnie mama, która mnie uspokajała, pilnowała, żebym zmuszała się do jedzenia — opowiadaNatalia skorzystała też z pomocy psychoterapeuty, dużo się też modliła. — Zależy mi, żebyśmy dostali rozwód kościelny, bo chcę kiedyś wyjść za mąż za odpowiedniego człowieka. Mam w tym wsparcie księdza z mojej parafii — przyznajeWięcej podobnych tekstów na stronie głównej Onetu Najpierw głośno było o rozstaniu Magdaleny Stępień i Jakuba Rzeźniczaka. Modelka została sama krótko przed porodem, bo oficjalnie potwierdziła, że nie jest już z piłkarzem, kiedy była w 9. miesiącu ciąży. W podobnych okolicznościach rozeszli się aktorzy Joanna Opozda i Antoni Królikowski. Opozda była już wtedy w zaawansowanej ciąży, a kiedy na świat przychodził jej syn Vincent, najprawdopodobniej nie była już w związku z jego tatą, czyli Królikowskim. Chociaż para nie komentuje oficjalnie swojego rozstania, to Opozda usunęła ze swojego Instagrama zdjęcie ze ślubu, co było wymownym sprawy mocno zajmują do dzisiaj opinię publiczną. Ludzie w większości współczują matkom, które w tak ważnym okresie musiały przejść przez rozstanie z partnerem, które zawsze jest ciężkim przeżyciem. W tej sytuacji jest podwójnie trudne, bo stres nie służy również dziecku. W komentarzach często pojawiają się pytania, jak można zostawić kobietę w ciąży? Okazuje się, że nie zdarza się to tak rzadko, jakbyśmy chcieli myśleć."Wszyscy mówili, że zostawić kobietę w ciąży, to najgorsze świństwo"Kiedy szukam na forach podobnych historii, znajduję ich mnóstwo. Koleżanka, która jest już mamą, mówi mi, że na grupie dla kobiet z dziećmi co chwilę pojawia się wpis dotyczący tego, że ktoś został sam w zaawansowanej ciąży. Jednak kobiety nie są chętne, aby dzielić się swoimi historiami. Niektóre są nadal w ciąży, inne właśnie zostały samodzielnymi matkami. Wiele z nich jest w trakcie (imię zmienione, dane do wiadomości redakcji) jednak godzi się opowiedzieć mi, w jaki sposób zostawił ją jej jeszcze obecny mąż. Pewnego dnia oznajmił, że chyba jej nie kocha. Stało się to niecały rok po ślubie, kiedy Natalia była w siódmym miesiącu ciąży. Czytaj też: W hipochondrii nie ma nic śmiesznego. "Mogłam myśleć tylko o tym, że umieram"— Dziecko było upragnione, razem postanowiliśmy, że chcemy mieć dużą rodzinę. Ale w grudniu ubiegłego roku, tydzień przed świętami Darek stwierdził, że chyba mnie nie kocha. Powiedział, że nie czuje już tego flow — opowiada Natalia. To był dla niej się, a później zadzwoniłam do mamy i moich przyjaciółek, szukając wsparcia. W tych ogromnych emocjach Darek uspokajał mnie i pouczał, że przecież mogę zaszkodzić dziecku— wspomina. Kiedy Natalia przeniosła się do rodzinnego domu, dostawała SMS-y, że ma to potraktować jak "wakacje u mamy". Bo on potrzebuje przerwy, ale może za nią zatęskni. Nie wierzyła mu.— Pierwsze dwa tygodnie to był koszmar. Czułam się jak w agonii. Ogromnym wsparciem była dla mnie mama, która mnie uspokajała, pilnowała, żebym zmuszała się do jedzenia. Nawet spałyśmy razem. Kiedy miałam atak płaczu, mama bała się, że poronię lub zacznę rodzić zbyt wcześnie — przyznaje czasie jednak zaczęła dochodzić do siebie. Szukała pomocy u terapeuty. — Mocno pomogła mi wiara. Jestem osobą wierzącą, dużo się w tym czasie modliłam. Zależy mi, żebyśmy dostali rozwód kościelny, bo chcę kiedyś wyjść za mąż za odpowiedniego człowieka. Mam w tym wsparcie księdza z mojej parafii. Stwierdził, że mój partner wykazał się niedojrzałością co z jej byłym partnerem? — Trzy razy był na spacerze z naszym synkiem. Nie interesuje się, co będzie z nami dalej. Nigdy mnie nie przeprosił. Mieszkamy na razie u mojej mamy. Ale ja teraz wiem, że to nie był mężczyzna dla mnie. Po ślubie zaczął mnie traktować przedmiotowo. Uważał, że seks mu się należy. Nie było już czułości — mówi że nauczyła się czegoś ważnego: aby nie budować życia wokół że kobiety często opierają swoje poczucie bezpieczeństwa na facecie. Ja na własnej skórze przekonałam się, że nie warto, bo nigdy nie wiemy, co zrobi ta druga osoba.— Od bliskich słyszę, że zostawić kobietę w ciąży, to prawdziwe świństwo. Jak widać, niektórym przychodzi to łatwo — kończy stres w ciąży jest niebezpiecznyPowszechnie wiadomo, że stres nie służy nikomu, a jeśli doświadcza go kobieta w ciąży, wpływa on zarówno na nią, jak i jej dziecko. Niestety nie da się unikać stresowych sytuacji, zwłaszcza tych niespodziewanych, jak nagłe odejście partnera, na które nie mamy już stres w ciąży wywołuje wiele objawów. Kobieta ma wtedy do czynienia z nadmierną potliwością, bólami i zawrotami głowy. Mogą pojawić się nudności i wymioty, a oddech jest szybszy i głębszy. Wiele kobiet narażonych na silny stres w ciąży skarży się także na bóle mięśniowe oraz w klatce piersiowej. Wpływ stresu może doprowadzić do przedwczesnego porodu. Szczególnie niebezpieczny jest w pierwszym trymestrze też: To na nich mogą liczyć uchodźcy w Warszawie. "Kierują ich do nas z całego miasta"Jak sobie radzić w takich sytuacjach? Niezwykle ważne jest wsparcie bliskich, rozmowa z osobą, która nas wysłucha, nie oceni i nie rzuci hasła w stylu "Będzie dobrze", ale da nam przestrzeń na przeżycie również trudnych emocji. Jeśli nie mamy takiej osoby lub też mamy, ale rozmowy i wsparcie bliskich nie przynoszą ukojenia, warto skorzystać z pomocy psychoterapeuty. Nie musimy od razu pisać się na wieloletnią terapię, czasami już kilka spotkań w tym konkretnym temacie, jak odejście partner, może nam pomóc z przejściem żałoby po też wiele sposobów na obniżenie poziomu stresu, bezpiecznych dla naszego dziecka. Muzyka relaksacyjna, medytacja, ćwiczenia oddechowe, a nawet specjalne podcasty — można chociaż spróbować każdej z metod, a może uda się znaleźć coś, co przyniesie nam ukojenie w tych trudnych podzielić się swoją historią? Napisz do autorki: @ i redaktorka Onet Kobieta. Data utworzenia: 2 maja 2022, 12:47Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie znajdziecie tutaj.
Fotolia "Dziękuję, że odszedłeś. Jaki miałabym z ciebie pożytek?" – napisała młoda mama. Koniecznie przeczytaj ten list! Zgadzasz się z jego przesłaniem? W serwisie opublikowano list samotnej mamy do mężczyzny, który zostawił ją jak tylko zaszła w ciążę. Nie znamy autorki listu ani jego źródła, jednak warto go przeczytać. Pod jej słowami mogłaby się podpisać niejedna mama samodzielnie wychowująca dziecko. Przeczytajcie go koniecznie i opowiedzcie nam wasze historie! "Do mężczyzny, który mnie zostawił..." "Do mężczyzny, który opuścił mnie od razu po tym, jak powiedziałam mu o ciąży, nie interesuje mnie, czy ten list ostatecznie do ciebie dotrze, czy nie, ale, tak czy siak, chcę ci podziękować. Po trzech latach związku naprawdę sądziłam, że jesteś tym jedynym, a nasza miłość przetrwa wszystko. Mieliśmy po 19 latach, gdy się pierwszy raz spotkaliśmy. Tak, to był szalony czas — życie uniwersyteckie, ciągłe imprezy, mnóstwo upojnych nocy. Czasem aż się dziwię, że przy naszej nieodpowiedzialności nie zaszłam w ciążę dużo wcześniej. Dzięki temu dużo szybciej poznałabym się na tobie. Wiem, że miałam wybór, ale postanowiłam urodzić. Pamiętam, jak w 6. miesiącu ciąży siedziałam sama w moim pokoju, myśląc o tym, jak bardzo cię nienawidzę za to, co mi zrobiłeś. Tak przy okazji, dobrze wiem, dlaczego nawet nie odwiedziłeś mnie w szpitalu po porodzie. Byłeś zbyt pijany po halloweenowej imprezie. Ty wybrałeś imprezy, alkohol, przelotne związki i kompletny brak odpowiedzialności. Ja musiałam szybko dorosnąć. Zostawiłam studia, wróciłam do domu rodzinnego, znalazłam pracę. Moje priorytety zupełnie się zmieniły. Mimo wszystko dziękuję ci za to, że wybrałeś odpowiedni moment, żeby odejść. Oboje wiemy, że prędzej czy później i tak byś to zrobił, a tak moja córeczka nie miała okazji poznać cię i cierpieć z powodu twojej nagłej nieobecności. Chcę ci podziękować za coś jeszcze... Dziękuję za to, że dzięki tobie odkryłam, że whisky z colą nie jest ani trochę tak smaczna jak naturalny sok. Dziękuję za to, że teraz wiem, że śmiech mojej córeczki jest bez porównania bardziej zajmujący niż głupie komentarze DJ na imprezie. Dziękuję za to, że zrozumiałam, że brudne pieluchy mojego dziecka są dużo lepsze niż budzenie się rano na kacu i we własnych wymiotach. Koniec końców... jaki pożytek miałybyśmy z córeczką z kogoś takiego jak ty w naszym życiu? Żaden". Napisanie takiego listu wymagało odwagi. Z pewnością wiele samotnych mam zgadza się z jego autorką – kiedy na świecie pojawia się dziecko, wszystko inne przestaje mieć znaczenie. Czasem nie jest łatwo, pojawiają się łzy, wątpliwości, złość i zmęczenie. Mimo to dziecko wynagradza wszystkie cierpienia. Jeśli byłyście w podobnej sytuacji, pomyślcie, że gdyby nie były mąż czy partner, na świecie nie pojawiłyby się wasze małe cuda. Czytaj także: "Nie róbcie ze mnie jednej matki, bo mam tylko jedno dziecko!" Źródło: Fotolia Karolina Klewaniec z bloga list do rodzica cukrzycowego „Przed Wami niejeden sprawdzian z cierpliwości i mocnych nerwów, wiele nieprzespanych nocy, wylanych łez. Musicie jednak chcieć się uczyć cukrzycy (i o cukrzycy), oraz dążyć do poszerzania horyzontów” – pisze Karolina, mama 5-letniego Franka, chorującego od 3 lat na cukrzycę typu 1. Karolina Klewaniec mówi o sobie, że jest szczęśliwą mamą cukrzycową – jej synek, Franek od 3 lat choruje na cukrzycę typu 1. Poza tym, że jest mamą, Karolina jest też edukatorem diabetologicznym, czyli stara się szerzyć wiedzę o cukrzycy typu 1 – najczęstszej chorobie przewlekłej naszych dzieci. Robi to na swoim blogu gdzie prezentuje nie tylko zdrowe przepisy dla diabetyków, ale też zamieszcza porady dla rodziców, jak w możliwie najlepszy sposób ułożyć sobie życie z cukrzycą dziecka. Jeden z ostatnich wpisów Karoliny na blogu to list do rodziców cukrzycowych, którzy dopiero niedawno dowiedzieli się o chorobie swojego dziecka. Za zgodą autorki zamieszczamy skrócony list także na naszym portalu: List do rodzica cukrzycowego, Rozpoczęcie tego "listu" od słów "wiem, co czujesz", byłoby banalne. Wokół Was jest wiele osób, które jak mantrę powtarzają: "to tylko cukrzyca!", "będzie dobrze", "musicie się tego nauczyć", "tego nie może jeść", "naucz się przeliczać wymienniki", "notuj", "a ja zrobiłabym to tak..." i tak dalej... Dlatego ja, mama 5-letniego cukrzyka, która żyje z cukrzycą od 3 lat, chcę Wam przekazać coś zupełnie innego. Nie będę pisała o tym, jak bardzo przeżyłam wiadomość o chorobie syna. Cukrzyca typu 1 i to, co działo się z moim dzieckiem, wpędziło mnie w depresję, odebrało radość życia. Nasze życie zmieniło się o 180 stopni. Na zawsze. Bez możliwości wypisania się z tej "zabawy". Wiecie o czym piszę, prawda? :) Nie wiem skąd wzięłam siłę, żeby się podnieść. Do głowy przychodzi mi jedyna odpowiedź: moje dziecko. To ono sprawiło, że znowu zaczęłam głębiej oddychać. Tak jak Wy, kocham je najbardziej na świecie i tylko to jest naprawdę ważne. Co do cukrzycy. Przed Wami (i nami... Fotolia Wzruszający list mamy cierpiącej na depresję poporodową „Przepraszam, że nie uśmiecham się tak często, jakbym chciała” – pisze mama do swojego synka. Zobacz, w jak przejmujący sposób można mówić o depresji poporodowej i jak wytłumaczyć ją nie tylko dziecku, ale też sobie. Depresja poporodowa objawia się długotrwałym przygnębieniem , niepokojem i zdenerwowaniem. Lęki , które odczuwa mama, są nieuzasadnione. Podjęcie każdej, nawet błahej decyzji, budzi wątpliwości. Kobieta uważa się za złą matkę, która nie jest w stanie opiekować się dzieckiem. Przeczytaj list, który napisała do swojego synka mama cierpiąca na depresję poporodową . Swoją chorobę nazywa „podróżą” i w czuły, przejmujący sposób pokazuje, jaki wpływ na nią i jej synka miała choroba. List mamy cierpiącej na depresję poporodową "Drogi synku, Po Twoich narodzinach, zdiagnozowano u mnie depresję poporodową i stany lękowe . Proszę, nigdy nie myśl, że to Twoja wina – w żadnym wypadku tak nie jest. Nie musisz czuć się winny. Właściwie, chciałabym Ci podziękować. Dziękuję, że to znosisz i jesteś tu ze mną. Przepraszam, że nie uśmiecham się tak często, jakbym chciała. Musisz jednak wiedzieć, że Twój uśmiech przynosi mi radość każdego dnia. Dziękuję za wszystko, czego mnie nauczyłeś. Możesz tego jeszcze nie wiedzieć, ale dałeś mi najwspanialsze lekcje w moim życiu. Jako Twoja mama, mogę sprawiać wrażenie, że wiem wszystko, ale chcę, żebyś wiedział – nie wiem. Ciągle się uczę, każdego dnia, w każdej chwili. To działa w dwie strony, sam zobaczysz, nauczę Cię wszystkiego, co umiem, ale proszę, Ty nie przestawaj uczyć mnie. (…) Dziękuję, że jesteś dla mnie taki cierpliwy. Tyle razy chciałam się bardziej zaangażować, jednak przez depresję, ciężko mi było zrobić kolejny krok. Zawsze będę Ci wdzięczna za Twoją cierpliwość . Pamiętaj zawsze, że Cię kocham, czasem potrzebuję tylko trochę czasu. Dziękuję, że jesteś taki zdecydowany. Gdyby nie Twoje zdecydowanie, gdybyś nie wiedział, czego chcesz, byłabym całkowicie bezradna. Zdarzało się, że nie miałam bladego pojęcia, co robić,... Fotolia List mamy: Do przyszłej nauczycielki w przedszkolu mojego dziecka Pierwszy dzień w przedszkolu to ogromne wyzwanie nie tylko dla malucha, ale także dla jego mamy. Znajdziecie w tym liście wszystkie emocje, które wam towarzyszą. Mia Carella, mama i pisarka, opublikowała w Internecie list, który zdobył nasze serca. Przeczytajcie go dokładnie – z pewnością rozumiecie jej obawy... List mamy do przyszłej nauczycielki w przedszkolu Droga Nauczycielko, Kiedy siedzę tutaj w sali przy liście niezbędnych zakupów, odliczam dni do końca wakacji i myślę o tobie. Moje "maleństwo" za kilka tygodni przekroczy próg tej sali. Idzie naprzód, do "dużej szkoły" (tak nazywa przedszkole ) i jest bardzo podekscytowana. Ja, szczerze mówiąc, jestem trochę smutna i przerażona. Pójście do przedszkola to ogromny kamień milowy. Chociaż jestem smutna, kiedy widzę, jak moja dziewczynka dorasta, jestem dumna i podekscytowana, że wkracza w nowy świat. Będzie uczestniczyć w zajęciach plastycznych i rytmice. Pozna nowych przyjaciół z okolicy, z którymi być może będzie się spotykać po zajęciach. Nabierze pewności siebie , będzie z siebie dumna, kiedy nauczy się rzeczy, które jej pokażesz. Te doświadczenia są bezcenne. Muszę jednak przyznać, że jestem przerażona. Czuję, jakby moje serce wyskakiwało z piersi i szło do tej "dużej szkoły", samotne i bezbronne. Co za żałosne uczucie! Boli mnie nawet myśl o tym. Wiem, że będziesz tam dla niej i dziękuję i za to. Przez to, że ja nie mogę, chciałabym, żebyś zwróciła uwagę na kilka rzeczy. Proszę, wiedz, że gdy ona mówi "proszę, pomóż tobie" ma na myśli "proszę, pomóż mi". Pracujemy nad tym. Proszę, nie bądź zaniepokojona, jeśli ona zwróci się do mnie albo do swojego taty po imieniu. Jesteśmy jej biologicznymi rodzicami , po prostu czasem tak mówi. Proszę, zaprowadź ją do łazienki, jeśli przez jaki czas nie będzie z niej korzystała. Nie chciałabym, żeby zdarzył jej się mały wypadek tylko dlatego, że była zbyt nieśmiała, żeby poprosić. Proszę, pamiętaj, że choć nie jest tak głośna jak inne... Jak pobrać i aktywować bon turystyczny: instrukcja rejestracji na PUE ZUS (krok po kroku) Ukraińskie imiona: męskie i żeńskie + tłumaczenie imion ukraińskich Mądre i piękne cytaty na urodziny – 22 sentencje urodzinowe Ile wypada dać na chrzciny w 2022 roku? – kwoty dla rodziny, chrzestnych i gości Gdzie nad morze z dzieckiem? TOP 10 sprawdzonych miejsc dla rodzin z maluchami Ospa u dziecka a wychodzenie na dwór: jak długo będziecie w domu? Czy podczas ospy można wychodzić? 5 dni opieki na dziecko – wszystko, co trzeba wiedzieć o nowym urlopie PESEL po 2000 - zasady jego ustalania Najczęściej nadawane hiszpańskie imiona - ich znaczenie oraz polskie odpowiedniki Gdzie można wykorzystać bon turystyczny – lista podmiotów + zmiany przepisów Urlop ojcowski 2022: ile dni, ile płatny, wniosek, dokumenty Przedmioty w 4 klasie – czego będzie uczyć się dziecko? 300 plus 2022 – dla kogo, kiedy składać wniosek? Co na komary dla niemowląt: co wolno stosować, czego unikać? Urwany kleszcz: czy usuwać główkę kleszcza, gdy dojdzie do jej oderwania? Bon turystyczny – atrakcje dla dzieci, za które można płacić bonem 300 plus dla zerówki w 2022 roku – czy Dobry Start obejmuje sześciolatki? Jak wygląda rekrutacja do liceum 2022/2023? Jak dostać się do dobrego liceum?
nataliaever3321 Dołączył: 2015-02-27 Miasto: Warszawa Liczba postów: 26 20 sierpnia 2015, 21:16 mój facet a raczej były .... Zniknął. Na początku wszystko było pięknie. Plany o wychowaniu razem, zobowiązał się że pomoże we wszystkim i nagle cisza od 2 miesięcy brak kontaktu. Znajomych rodzinę wszystkich ma w dupie... Mnie i dziecko też. Jestem w 4 miesiącu ciąży. Czy są tutaj samotne matki? Będę walczyć o alimenty oraz o pozbawienie go praw rodzicielskich. Tym bardziej że niedawno dodał na fb zdjęcie z nową dziewczyna. Nie wierzę że są tacy faceci... Dołączył: 2011-09-10 Miasto: Warszawa Liczba postów: 11259 21 sierpnia 2015, 00:24 Ale przykre jest, że nazywasz dziecko odpadem medycznym. Tak czy siak, nie oceniam bo to każdego indywidualna bez wątpienia jej 9-tygodniowy płód stał się odpadem medycznym. Bazując zatem na własnych doświadczeniach, ocenia każdy 9-tygodniowy płód jako odpad medyczny, nie biorąc pod uwagę, że dla innych ludzki płód jest po prostu dzieckiem. Dołączył: 2014-02-20 Miasto: Liczba postów: 636 21 sierpnia 2015, 00:24 Po pierwsze dbaj o siebie i staraj sie nie denerwować. Jak urodzi sie dziecko musisz isć do adwokata ( nic nie zapłacisz - w pozwie musi być ,że ojcieć dziecka to ma zapłacić). Adwokat musi napisac pozew o ojcostwo jego i o alimenty to jest jeden pozew- te rzeczy są razem. Zaznaczam ty nic nie zapłacisz, w pozwie adwokat musi zaznaczyć ,że on ma to zapłacić. Nie martw sie ,ze nie masz adresu , sad ma sposoby ,zeby go znależć ty musisz podać jego adres ten ,który znałaś,na którym mieszkał jak był z toba, jego dane chyba znasz ? imie ,nazwisko,date urodzenia. A jak nie znasz daty to trudno .Potem sąd wyznaczy rozprawę. Tym masz zarządać ,żeby on współuczestniczył w kosztach na dziecko - to jest ,łóżeczko, wózek, ubranka itp. Doradź sie adwokata,jaką sume alimentów ma juz wygrasz sprawę to on ci musi wszystko spłacić łącznie z alimentami do tyłu,i wszelkimi wydatkami na dziecko. Tyndajesz dziecku swoja prace nad nim a chłop daje pieniądze jak sie nie opiekuje. jak bys cos więcej chciała wiedziec to napisz do mnie na priw, laliho 21 sierpnia 2015, 00:27 gonnagetskinny napisał(a):laliho napisał(a):gonnagetskinny napisał(a):Eilleen napisał(a):gonnagetskinny napisał(a):Kaslin napisał(a):gonnagetskinny napisał(a):laliho napisał(a):gonnagetskinny napisał(a):To kontrowersyjne co napisze, ale strasznie wspolczuje wszystkim facetom, ktorzy zostaja ojcami wbrew wlasnej woli. Wpadki sie przytrafiaja, ale przynajmnuej kobieta moze podjac decyzje co do ciazy jaka w Polsce? Aborcyjny półświatek, tabletki wczesnoporonne dla świń? Taki szeroki wachlarz. Jak jest wpadka to zarówno facet jak i babka nie są tego świadomi. sa dostepne bezpieczne tabletki, ktore wysylaja blyskawicznie i to wcalnie nie z polski, poza tym chyba to nie issue zeby w dobie otwartych granic czy tanich biletow lotniczych zrobic to gdzie indziej? Ja zrobilam i sie tego nie wstydze ;) ale zaraz zostane zlinczowana lolJak ktoś pisze o na tyle poważnej sprawie, jaką jest aborcja, dodając do tego "lol", to naprawdę ciężko nie linczować. Już nie chodzi o sam zabieg, tylko zupełny brak poczucia powagi tej sytuacji. zabieg to za duzo powiedziane :D ja tutaj nie widze powagi sytuacji, dla mnie to nie bylo nic wielkiego, serio. Mam 19 lat, jestem ateistka, (zdrowa) egoistka, nie lubie dzieci, podchodze luzno i liberalnie do wszystkiego :) a lol odnosilo sie do przewidzianej reakcji, nie do samego faktu aborcjiJa też jestem ateistką ale nie wyobrażam sobie aborcji. Wychowałabym to dziecko nawet w sytuacji gdybym została sama. Ale to jest Twoja decyzja. Tyle, że zabezpieczaj się porządnie żebyś nie musiała tego więcej robić bo nie lubić dzieci to jedno a wyrzuty sumienia to drugie. Wyrzuty sumienia moglabym miec gdybym zrobila krzywde dziecku, a nie 9 tyg plodowi, ktory jest odpadem medycznym. To nie moja sprawa co bys zrobila i na serio nie ma dla mnie znaczenia co robia inni, i oczekiwalabym tego samego od od tych innych, mnie zaden komentarz czy religijna komedia typu "niemy krzyk" nie rusza, ale inne dziewczyny sa slabsze psychicznie i jeszcze ulegna mimo tego, ze nie chca. Jak sobie pomysle, ze zamiast we wrzesniu, bo wtedy pewnie bylby mniej wiecej porod, zaczynac studia, za granica i generalnie najlepszy etap mojego zycia mialabym byc krojona na porodowce to... woow. Kazdy jest inny i ma inne priorytety ;)chcecie wychowywac, to rodzcie, ale przestancie narzucac swoje paranoje innymJak na razie to Ty tutaj ocenilaś i narzuciłaś ."współczuję facetom seksu wbrew wlasnej woli z babką, ktora nie chce aborcji" lol też mi logic, a następnie attention whore "ja to zrobiłam lolo patrzcie na mnie i linczujcie"Jak widać wszyscy mamy swoje paranoje, ale chyba się zawiodłaś brakiem napisalam, ze wspolczuje braku mozliwosci zdecydowania czy chca miec dziecko, czy nie a przeciez to dosc pernamentna sprawa. Nie jestem attention whore (czy ty przed chwila nie wytknelas mi ponglishu? lol), ale nie boje i nie wstydze sie wyrazac mojej opiniiPrzykre, ze nie zalapalas. Laura2015 21 sierpnia 2015, 03:42 zielonowlosa napisał(a):Dlatego nie powinno uprwaic się seksu przed tak, przeciez nie ma samotnych matek po rozwodzie. Dołączył: 2014-08-11 Miasto: Bydgoszcz Liczba postów: 27 21 sierpnia 2015, 07:38 Rejestrując dziecko w USC daj mu swoje nazwisko, a wnioskując do sądu o alimenty zwróć się jednocześnie o ustalenie ojcostwa. Robi się to w jednym wniosku. Jeśli koleś przez dłuższy czas nie będzie się interesował dzieckiem wystąp do sądu o ograniczenie, a następnie pozbawienie władzy pomoc prawną uzyskasz bezpłatnie w Ośrodku Pomocy Społecznej właściwym dla miejsca Twojego zamieszkania. Powodzenia :) Edytowany przez Lexie_1983 21 sierpnia 2015, 07:40 Dołączył: 2014-12-26 Miasto: Osiek Liczba postów: 272 21 sierpnia 2015, 07:53 Mnie facet zostawił w 6 miesiącu ciąży, więc wiem jak jest Ci ciężko. Żałuję, że córka nosi jego nazwisko. Żałuję, że kiedykolwiek walczyłam o uznanie go przed sądem jako ojca i o alimenty. Żałuję jak cholera, bo teraz mam męża, niedawno urodziłam drugie dziecko i bardzo bym chciała, żeby mąż zaadoptował starszą córkę i nadal jej swoje nazwisko. On też tego bardzo chce, ale nic z tego, bo córka ma "ojca", który co miesiąc płaci alimenty, ale nie widział swojego dziecka już od ponad 4 lat...Nie radzę Ci tutaj absolutnie, żebyś nie walczyła o alimenty, zrobisz jak będzie najlepiej dla dziecka i dla Ciebie, ale rozważ proszę wszystkie za i przeciw. Gdybym ja mogła jeszcze raz podjąć decyzję, to córka miałaby moje nazwisko, w akcie urodzenia wpisane "ojciec nieznany", alimenty bym olała. W moim przypadku nie było warto. kawakawa 21 sierpnia 2015, 07:59 Annlevi napisał(a):Mnie facet zostawił w 6 miesiącu ciąży, więc wiem jak jest Ci ciężko. Żałuję, że córka nosi jego nazwisko. Żałuję, że kiedykolwiek walczyłam o uznanie go przed sądem jako ojca i o alimenty. Żałuję jak cholera, bo teraz mam męża, niedawno urodziłam drugie dziecko i bardzo bym chciała, żeby mąż zaadoptował starszą córkę i nadal jej swoje nazwisko. On też tego bardzo chce, ale nic z tego, bo córka ma "ojca", który co miesiąc płaci alimenty, ale nie widział swojego dziecka już od ponad 4 lat...Nie radzę Ci tutaj absolutnie, żebyś nie walczyła o alimenty, zrobisz jak będzie najlepiej dla dziecka i dla Ciebie, ale rozważ proszę wszystkie za i przeciw. Gdybym ja mogła jeszcze raz podjąć decyzję, to córka miałaby moje nazwisko, w akcie urodzenia wpisane "ojciec nieznany", alimenty bym olała. W moim przypadku nie było warto. Ja błogosławię decyzje o nadaniu dziecku swojego nazwiska, odebraniu ojcu praw i machnięciu ręka na alimenty. Nie musiałam juz wiecej z idiota miec do czynienia. pau000 Dołączył: 2014-06-24 Miasto: Kraków Liczba postów: 1076 21 sierpnia 2015, 08:20 co za dupek, współczuję Ci kochana: ( ciekawe czy jego Nowa niunia wie że będzie miał dziecko. Trzymaj się tam: ) Dołączył: 2014-06-25 Miasto: Warszawa Liczba postów: 26244 21 sierpnia 2015, 08:31 dróg masz w sumie kilka, ale żadna nie skończy się tak, żeby pan za samo zrobienie dziecka płacił przez 18 lat i abyś go w tym czasie nie złożyc wniosek o ustalenie ojcostwa już teraz, wówczas dziecko w akcie będzie miało ojca i będzie on płacił na dziecko, nie musi miec jego nazwiska, ale nie możesz mu od razu zakazac władzy rodzicielskiej dopóki się nie sprawdzi jako ojciec. Dla Ciebie może być okropny, to nie ma znaczenia. Jeśli się okaże ojcem niegodnym, za jakiś czas możesz złożyc wniosek o ograniczenie/pozbawienie praw, już nie od Ciebie zależy jak to się urodzić, w akcie zgłosić ojca nn, a potem wniosek o ustalenie ojcostwa i alimenty. oczywiście znów nie będzie miał od razu ograniczonej ani odebranej władzy rodzicielskiej, jesli się jako ojciec urodzić, w akcie wpisać nn i nie chcec miec z tym człowiekiem nic wspólnego, i to jest moim zdaniem najlepsze wyjście, jeśli chcesz sobie ułożyć życie spokojnie, bez zadnego upionego tatuśka/bylego faceta. Bo dla Twojego przyszłego partnera taki ogon będzie dośc dużym kłopotem. mayuko Dołączył: 2012-09-23 Miasto: Warszawa Liczba postów: 5892 21 sierpnia 2015, 09:57 Za glupote trzeba przeczytac poprzednie tematy autorki. One calkiem sporo wyjasniaja.