1,4 Turbo ECOTEC, 120 i 140 KM – Silnik oferowany w dwóch wersjach mocy. Wersja 120 KM istnieje chyba tylko w jednym celu: aby nie straszyć bardziej konserwatywnych klientów nadmiarem mocy. Identyczne parametry spalania i momentu obrotowego jak w wersji 140 KM. Różnica ceny z wersją 140-konną to kilkadziesiąt złotych.
Chiptuning to jeden z najłatwiejszych sposobów na poprawę osiągów Twoich czterech kółek. Jednak podniesienie mocy i momentu obrotowego nie zawsze jest opłacalne – dla przykładu, w seryjnych benzynowych silnikach wolnossących, chiptuning przekłada się na maksymalny wzrost osiągów w granicach do 5%. Z racji kosztów takiego
Użytkownik. 2. 18Postów: Witam… mam ogromny problem z moim skuterem a wlasciwie samym silnikiem, otoz nie wkreca sie on na obroty nie ma mocy, swieca caly czas jest biala nie wazne jak kreci sie srubkami w gazniku silnik nic sobie z tego nie robi, zmienilem cylinder na nowy kompletny, nowy gaźnik, membrana, przewody wszystkie paliwowe
Romet Ogar 205 z silnikiem Dezamet 023 - niestabilne działanie, zapłon, gaśnięcie. szymonlive90 11 Lis 2022 13:33 951 25. Odpowiedz | Nowy temat. szymonlive90. Poziom 4. #1 11 Lis 2022 13:33. Witam posiadam Rometa ogara 205 Dezamet 023 od czasu zakupu robiłem drobne poprawki silnik dobrze chodził jednak podczas ruszania zawsze dostawał
Określenie "lekki jednoślad wyposażony w silnik" posiada 1 hasło. Znaleziono dodatkowo 2 hasła z powiązanych określeń. Inne określenia o tym samym znaczeniu to jednoślad z silnikiem; jednoślad z silnikiem; jednoślad z silnikiem.
Opinie (1) Jedna z najciekawszych propozycji w polskim segmencie motorowerów z silnikiem o pojemności 50 cm3. Junak 901 to dwuosobowy jednoślad, który wyróżnia się swoimi wielkimi, 18’calowymi kołami oraz napędzany jest wyjątkowo ekonomiczną jednostką napędową. Szybko zyskał spore grono zwolenników, którzy pokochali 901’kę
Nowość na 2023 rok wyróżnia zadziorna, sportowa owiewka, jednolite, lśniące malowanie i przednie oraz tylne oświetlenie wykonane w technologii LED. Skuter Barton Flash wyposażony jest w czterosuwowy, jednocylindrowy silnik chłodzony powietrzem, elektryczny rozrusznik, tarczowy hamulec przedni oraz automatyczną skrzynię biegów CVT.
Po drugie za granicą wygaszane są niektóre uprawnienia zawarte w poszczególnych kategoriach prawa jazdy. Dla przykładu w Polsce z kat. B można prowadzić jednoślad z silnikiem o pojemności do 125 cm3. W części krajów UE kierujący powinien posiadać kat. A2 lub A, ewentualnie ukończyć specjalny kurs.
Skupimy się za to na mniej rozumianych efektach, które są istotne dla symulacji zachowania naszego silnika przy pomocy programów typu SPICE. Bedą to: Generacja momentu siły obracającego wirnik. Generacja wstecznej siły elektromotorycznej. Opory ruchu. Rys. 1. Uproszczony schemat silnika prądu stałego.
Witam posiadam Skuter 2t Romet Dadical 717 z 2010 roku Od pewnego czsu mam z nim problemy takie jak dziwne zgrzytanie oraz brak mocy na rozgrzanym silniku
MJ3dwsF. Z powodu wyśrubowanych cen i słabych osiągów stał się jedną z największych klęsk BMW Motorrad. Zainteresowanie było na tyle małe, że produkcję zawieszono po trzech latach. Jak na ironię, używane BMW C1 stały się atrakcyjną propozycją. Tym bardziej, że do ich prowadzenia wystarczy prawo jazdy kategorii B. Motocykle nie należą do najbezpieczniejszych środków lokomocji. BMW Motorrad postanowiło zadbać o swoich klientów i stworzyło jednoślad z klatką bezpieczeństwa. Koncepcja wydawała się słuszna. W ruchu miejskim dochodzi do wielu kolizji z samochodami, a skutery klasy 125, które na zachodzie Europy mogły być legalnie prowadzone przez posiadaczy prawa jazdy kategorii B, którzy siłą rzeczy nie mają większego pojęcia o technice prowadzenia dwukołowca. BMW C1 otrzymało wszystko, co mogło ograniczyć skalę tragedii – aluminiową klatkę bezpieczeństwa z dodatkowymi pałąkami na wysokości ramion, 4-punktowe pasy, ukryty za przednim błotkiem absorber energii oraz zapobiegający nurkowaniu przodu podczas hamowania wahacz Telelever. Układ hamulcowy z elementami Brembo jest skuteczny i precyzyjny. Warto szukać C1 z systemem ABS. Należał do wyposażenia opcjonalnego, a szkoda, bo istotnie podnosił bezpieczeństwo. Przypomnijmy, że w motocyklu zablokowanie koła podczas hamowania zwykle kończy się upadkiem. BMW C1 zostało poddane różnorodnym testom zderzeniowym przy prędkości motocykla na poziomie 48 km/h i samochodu jadącego 24 km/h. Po przeanalizowaniu wyników okazało się, że jednoślad ochrania kierowcę prawie tak samo dobrze, jak małe samochody. Oczywiście BMW Motorrad nie próbował nikogo przekonywać, że wprowadza na rynek model z polisą na nieśmiertelność. Konstruktorzy dążyli do stworzenia jednośladu, który pozwoli na wyjście obronną ręką z kolizji, która dla użytkownika klasycznego skutera mogłaby zakończyć się obrażeniami ciała. W ten sposób marka zamierzała dotrzeć do grona klientów doceniających mobilność i niskie koszty eksploatacji skuterów, jednak omijających je szerokim łukiem ze względu na niski poziom bezpieczeństwa. BMW Motorrad nie byłoby sobą, gdyby nie zadbało o komfort kierującego. Czołowa i rozbudowane owiewki chroniły przed wiatrem i deszczem. Na liście opcji nie zabrakło manetek i kanapy z podgrzewaniem, systemu audio, lampki do czytania, tylnej szyby, przezroczystego dachu, 75-litrowego schowka oraz uchwytów na telefon czy neseser. Aby ułatwić dokonanie wyboru, producent oferował kilka wersji – ekonomiczną Basic, dwukolorową Family’s Friend, elegancką Executive, dostępną tylko w Szwajcarii Swiss oraz Williams, która kolorystyką starała się nawiązać do bolidów zespołu BMW Williams F1-Teams. BMW C1 nie było jednak pozbawione wad. Teoretycznie mamy do czynienia z dwuosobowym pojazdem. Przydatność znajdującego się za klatką bezpieczeństwa siedziska dla pasażera była dyskusyjna. Nawet na oficjalnych zdjęciach BMW prezentowało C1 jedynie z kierującym. Najlepszym rozwiązaniem było zabudowanie tyłu opcjonalnym kufrem. Regulacje prawne pozwalają na prowadzenie motocykli z pasami bezpieczeństwa bez kasku. Brzmi dobrze, jednak prowadzenie C1 bez nakrycia głowy w chłodne dni nie zawsze jest przyjemne – przy szybszej jeździe na wysokości szyi i głowy pojawiają się zawirowania powietrza. W naszej strefie klimatycznej bejsbolówka, a przynajmniej kurtka z wysokim kołnierzem mogą okazać się niezbędne. Koła o niewielkiej średnicy (13″ z przodu, 12″ z tyłu) dają o sobie znać na nawet na niepozornych nierównościach, które potrafią mocno wstrząsnąć całym skuterem. Rozbudowanie owiewek sprawia, że C1 jest szerszy od skuterów segmentu 125. W połączeniu z wysoko położonym środkiem ciężkości utrudnia to manewrowanie między stojącymi w korku samochodami – szczególnie niższym osobom ze słabszymi nogami, które nie będą w stanie się odpowiednio mocno podeprzeć w krytycznej sytuacji. Warto wspomnieć o anegdocie, w której może tkwić ziarno prawdy. Podobno najbardziej niebezpieczne były… pierwsze kilometry. Siedząc w fotelu z zapiętymi pasami część osób zapominała, że prowadzi jednoślad. Ułamek sekundy po zatrzymaniu leżał on już w pozycji horyzontalnej. Wówczas przychodziła refleksja o konieczności podparcia się nogą. Konstrukcja BMW C1 ogranicza ruchy tułowia na boki, co w zasadzie wymusza podpieranie się dwiema stopami jednocześnie. Sama jazda była bajecznie prosta. Bezstopniowa skrzynia ograniczała ją do operowania gazem, hamulcami i wyboru właściwego toru jazdy. Z masą własną na poziomie 185 kilogramów BMW C1 równało do „sześćsetek” czy sportowych „litrów”, a od bezpośrednich konkurentów ważyło 40-60 kg więcej. Sprzęt był jednak kierowany do posiadaczy praw jazdy kategorii B, więc siłą rzeczy musiał otrzymać 15-konny silnik 125 ccm. Nawet osiągnięcie górnego w tej klasie limitu mocy nie zapewniało dobrych osiągów. W mieście C1 startowało nieco lepiej od samochodów, rozpędzając się do 50 km/h w 5,9 sekundy. Mocy zaczynało ewidentnie brakować na podmiejskich obwodnicach – sprint do 100 km/h zajmował 16 sekund. Kilka chwil później igła prędkościomierza nieruchomiała w okolicach 120 km/h (producent deklarował 106 km/h). Pracujący na granicy możliwości silnik nie należał do oszczędnych. W zależności od warunków zużywał 3,5-4,5 l/100km. O stylu jazdy celowo nie wspominamy – w skuterach zwykle startuje się z mocno odkręconą manetką. Producent nie pozostał głuchy na płynące z rynku sygnały. Wiosną 2001 roku ruszyła producja wariantu dla bardziej wymagających – BMW C1 200. Oznaczenie zostało nadane na wyrost. Jednocylindrowy silnik, również produkowany przez austriackiego Rotaxa, miał 176 ccm pojemności. Dodatkowe 2,7 KM (+20%) i 5 Nm (+42%) odczuwalnie wpłynęło na osiągi. Czas przyspieszania do 50 km/h uległ skróceniu do 3,9 s. Do 112 km/h wzrosła też prędkość maksymalna. Korzystając z okazji, obniżono cenę bazowego C1 125. To jednak nie wystarczyło do zwiększenia zainteresowania jednośladem. C1 pozostał egzotyczną i drogą maszyną. Dość powiedzieć, że po uzupełnieniu wyposażenia kosztował tyle, co „sześćsetki” innych marek. Zakup BMW C1 powinien zostać poprzedzony oględzinami klatki bezpieczeństwa. Raz naruszona na pewno nie zadziała poprawnie przy drugiej kolizji. Polecamy także sprawdzenie poprawności działania centralnej podpory z ręcznym sterowaniem. Wyczuwalny luz lub nierównomierny opór na dźwigni mogą sygnalizować defekt mechanizmu, który z racji skomplikowania będzie znacznie trudniejszy do naprawienia od tradycyjnej motocyklowej „nóżki”. Za produkcję BMW C1 odpowiadało turyńskie Bertone. Złośliwi twierdzą, że nie ma więc co liczyć na jakość typową dla jednośladów ze stajni BMW Motorrad. To znaczne nadużycie. Brakuje doniesień o poważnych awariach C1. Jeżeli cokolwiek strajkuje, są to głównie detale – np. czujniki czy przełączniki. Kluczowe części eksploatacyjne są łatwo dostępne i relatywnie tanie – nie brakuje markowych zamienników. Przed podpisaniem umowy, koniecznie zwróćmy uwagę na dokumentację pojazdu. Niektórzy sprzedający deklarują, że ich egzemplarz z silnikiem 176 został zarejestrowany jako BMW C1 125. Nie jest to możliwe, gdy dokumenty pojazdu są w pełni legalne. Oczywiście stan rzeczy ciągnie za sobą konsekwencje prawne także dla nowego właściciela – z sankcjami za prowadzenie pojazdu bez wymaganej kategorii włącznie, co jest równoznaczne z narażaniem się na 300-złotowy mandat i brak ochrony przez ubezpieczenie OC. Od momentu zmiany w prawie, którą otwarto segment motocykli 125 dla posiadaczy praw jazdy kategorii B, liczba BMW C1 na polskich drogach systematycznie rośnie. Podaż używanych egzemplarzy jest ograniczona. Również popyt nie jest wielki. Wszystko przez ceny wywoławcze jednośladów. Dobrze wyposażone i utrzymane kosztują przynajmniej 8-10 tys. zł. Za takie pieniądze można kupić znacznie szybszy i mocniejszy sprzęt; chociażby BMW GS 650. Rynek C1 rządzi się jednak swoimi prawami. To jedyny w swoim rodzaju sprzęt, który za kilka lat zyskać status kultowego. Innymi słowy – taniej już nie będzie. BMW C1 wyprzedziło swoją epokę. W chwili jego debiutu prawo wielu państw nie przewidywało możliwości prowadzenia jednośladu bez kasku. Stosowanych zmian, o które zabiegało samo BMW, starano się dokonywać możliwie szybko. Testy wykazały bowiem, że prowadzenie C1 w kasku niepotrzebnie zwiększa obciążenie szyjnego odcinka kręgosłupa w momencie zderzenia. Na rynek trafiły niecałe 34 tysiące BMW C1. Od chwili zakończenia produkcji sprzęt nie stracił żadnego ze swoich walorów Jest komfortowym, bezpiecznym i oszczędnym środkiem lokomocji, który idealnie sprawdza się na krótkich dystansach, a w wersji 200 sprawdzi się na dłuższych trasach. C1 wciąż wygląda nowocześnie i budzi nie mniejsze zainteresowanie na drodze niż w 2000 roku.
16:54, 22 lipca 2022 ID: 6098793645 Szczegóły Oferta od Kategoria Marka pojazdu Model pojazdu Rok produkcji 2022 Przebieg 1 km Pojemność skokowa 125 cm3 Moc 13 KM Rodzaj napędu Typ Silnika Rodzaj paliwa Skrzynia biegów Typ nadwozia Kolor Możliwość finansowania Faktura VAT Rodzaj koloru Bezwypadkowy Stan Finanse Opis Dzień dobry, Motozbyt jako firma motoryzacyjna istnieje od 1991r. Nawiązując współpracę z Barton Motors udało się nam poszerzyć ofertę o produkty, które z pewnością umilą Państwu wolny czas. Proponujemy dzisiaj fabrycznie nowy pojazd, Barton Blade-R 125cm3 i mocy 13KM DOSTĘPNY RÓWNIEŻ KOLOR ZIELONY! Barton Blade-R 125 już na pierwszy rzut oka daje wyraźny obraz tego, dla jakiego motocyklisty został zaprojektowany. Sportowa linia nadwozia, ostre kształty przedniej obudowy z wyraźnie wyeksponowanym zestawem nowoczesnych lamp LED (w tym centralnej lampy do jazdy dziennej), podwójne hamulce tarczowe z przodu i jednotarczowy tylny oraz kratownicowa rama nie pozostawiają złudzeń co do przeznaczenia motocykla. Barton Blade R ma wyróżniać swojego właściciela i eksponować jego styl oraz motoryzacyjne zainteresowania. Jednoślad napędzany jest nowoczesnym, chłodzonym cieczą, jednocylindrowym czterosuwowym silnikiem Zongshen o pojemności 124 ccm, współpracującym z 6-stopniową skrzynią biegów. To sprawdzona jednostka napędowa, spełniająca wymagania najnowszych norm Euro 5. Motocykl dysponuje solidną mocą 12,6 KM/9000 obr./min przy niewielkiej konsumpcji paliwa na poziomie 2,5 l/100km. Przednie zawieszenie to teleskopowy widelec o świetnie dobranej charakterystyce tłumienia. Zapewnia wysoki komfort jazdy na co dzień, a jednocześnie nie wykazuje tendencji ani do nurkowania przy hamowaniu, ani do nadmiernego pływania przy dynamicznej jeździe. Tak zestrojone zawieszenie pozwala poczuć się podczas każdej przejażdżki jak podczas wyścigu The Isle of Man TT. Prosimy o kontakt w celu potwierdzenia aktualności oferty. Niniejsze ogłoszenie jest wyłącznie informacją handlową i nie stanowi oferty w myśl art. 66, § 1. Kodeksu Cywilnego.
FIIDO D4S Folding Moped Electric Bike Zestawienie rozpoczynamy od roweru elektrycznego w cenie 3 tys. zł, który sprawdzi się do podróżowania po mieście. Ma 20-calowe koła, pozwalające na komfortową jazdę. Silnik o mocy 250 W rozwija prędkość do 25 km/h, a bateria pozwala przejechać nawet 80 km na jednym ładowaniu. Cały rower waży 18,5 kg, więc niezbyt dużo, biorąc pod uwagę jego parametry i wielkość. Rama ze stopu aluminium udźwignie rowerzystów ważących nawet do 120 kg. Jednoślad umożliwia jazdę w trzech trybach: pedałowania, wspomagania i elektrycznym. Rozładowana bateria nie oznacza więc przymusowego postoju. Pedałowanie ułatwia sześcioprzekładkowa przerzutka Shimano. Po złożeniu rowerek ma wymiary 64 cm x 85 cm, co docenimy np. wsiadając z nim do samochodu lub pociągu. Sprawdź ofertę. KUGOO KIRIN M4 Folding Electric Offroad Scooter Foto: Kugoo Hulajnogi elektryczne na dobre zadomowiły się w polskich miastach. Ogromny wpływ na zwiększenie ich popularności mają wypożyczalnie tych pojazdów. Jeśli zamierzamy w miarę regularnie korzystać z takiego środka transportu, lepiej kupić własną hulajnogę. Jednym z ciekawych wyborów jest Kugoo Kirin M4 (w promocji za około 2,4 tys. zł). Zasięg pojazdu wynosi aż 45 km, prędkość maksymalna 43 km/h, a maksymalne obciążenie - 150 kg. Przy takiej specyfikacji ważne są skuteczne hamulce. Tutaj mamy na wyposażeniu dwie tarcze hamulcowe z dodatkowym hamowaniem elektronicznym. Wszystkie ustawienia hulajnogi możemy zmieniać i kontrolować w aplikacji mobilnej na smartfony, a najważniejsze parametry znajdziemy na wyświetlaczu umieszczonym na kierownicy. To hulajnoga dla naprawdę wymagających użytkowników, którzy będą się poruszać po drogach gorszej jakości. Sprawdź ofertę. HIMO Z20 Folding Electric Bicycle Foto: Xiaomi/Himo Kolejnym pojazdem, który może zrewolucjonizować nasze podejście do przemieszczania się po mieście, jest składany rower elektryczny Himo Z20 (3,5 tys. zł). Wyposażony jest w 20-calowe koła, lekką aluminiową ramę oraz 6-biegowy system zmiany przełożeń Shimano. Bezszczotkowy silnik o mocy 250 W umożliwia szybkie rozwijanie prędkości do 25 km/h. Litowy akumulator pozwala przejechać dystans nawet do 80 km, w zależności od wybranego trybu jazdy. Możemy jechać bez użycia mięśni (na zasilaniu elektrycznym), wyłącznie o własnych siłach lub w trybie łączonym. Praktycznym rozwiązaniem jest pompka ukryta w sztycy (rurze siodełka). Rower waży nieco ponad 21 kg, a udźwignie osobę o maksymalnej wadze 100 kg. Sprawdź ofertę. KUGOO S1 Folding Electric Scooter Foto: Kugoo Jeśli szukamy lekkiej, niewielkiej hulajnogi na krótsze dystanse, to Kugoo S1 będzie jednym z lepszych wyborów. Mimo drobnej budowy pojazd nie musi wstydzić się swojej specyfikacji. Hulajnoga z silnikiem o mocy 350 W może przejechać nawet do 30 km z prędkością do 30 km/h (po odblokowaniu) lub standardowo 25 km/h. Udźwignie osobę o wadze do 120 kg, a sama waży zaledwie 11,5 kg. Takie parametry sprawiają, że bez problemu wniesiemy pojazd do biura lub na wyższe piętro w bloku mieszkalnym. Kugoo S1 ma bezdętkowe opony o średnicy 8 cali. Są przez to bardzo trwałe, ale trochę gorzej amortyzują nierówności niż opony z dętkami. Na kierownicy znajdziemy praktyczny wyświetlacz LED ze wszystkimi najważniejszymi informacjami. Sprawdź ofertę. FIIDO M1 Folding Electric Mountain Bike Foto: Fiido Wystarczy spojrzeć na zdjęcie, by przekonać się, że nie jest to zwykły rower elektryczny. Wskazuje na to również jego cena (standardowo ponad 4 tys. zł, a w promocji 3,8 tys. zł). Jednoślad wyróżnia nie tylko ekstremalny wygląd, ale również ponadprzeciętne osiągi. Ma dwa, 20-calowe koła z oponami o grubości 10 cm oraz amortyzatory, więc można śmiało powiedzieć, że jest to rower górski. Wbudowany akumulator pozwala przejechać dystans nawet do 100 km w trybie ze wspomaganiem lub 50-60 km w trybie elektrycznym. Maksymalna prędkość pojazdu wynosi natomiast 31 km/h, więc zdecydowanie odradzamy podróżowanie bez kasku i ochraniaczy. Na szczęście producent zadbał o porządne hamulce. Bez przeszkód dojedziemy tym rowerem nie tylko do pracy, ale też na ryby czy grzybobranie. Fiido M1 jest składany, więc zmieści się np. do bagażnika. Sprawdź ofertę. Po zakupie nie zapomnij podzielić się swoją opinią o hulajnodze w sieci. Zostawiając recenzję na pomagasz innym użytkownikom dokonać trafnego wyboru na podstawie informacji o sklepie, przesyłce i produkcie. To także może cię zainteresować: Jaki smartfon wybrać - mega poradnik zakupowy Technologie, które pomogą w pracy zdalnej Jaki laptop wybrać - mega poradnik zakupowy